Ostatnio nowym trendem w ślubach jest tzw. “slow wedding”, czyli zorganizowanie przyjęcia zupełnie na spokojnie, bez napiętego grafiku: “obiad, pierwszy taniec, zimne ognie, występ śpiewaczki, szybkie oczepiny”. Nie trzeba robić wielkiej imprezy, nie trzeba zapraszać odległej rodziny którą forsują rodzice, nie trzeba… No właśnie! Nic nie trzeba! I na tym to polega – na spokojnym celebrowaniu każdej chwili tego cudownego dnia 🙂 Każda z nas, która wyszła za mąż powie, że dzień minął tak szybko – jakby przeleciał przez palce. Aga i Bartek od samego początku bardzo mocno byli skupieni na przeżywaniu każdej chwili, na rozmowie z najbliższymi, znaleźli też chwilę odetchnienia na spędzenie czasu tylko we dwójkę i szybką ucieczkę na sesję ze mną. Było niesamowicie! Ciągle uśmiechnięci, zakochani w sobie do granic – wiadomo było jak ważny to dla nich dzień i przede wszystkim spędzony dokładnie tak jak sobie wymarzyli. Razem. Zupełnie spokojnie, a jednak będąc kompletnie zatraconym w sobie.
Kochani, pamiętajcie, że czasami nie potrzeba wielkich wesel i zdobnych dodatków, aby ten dzień był idealny. Ważne żeby był Wasz. Pamiętajcie, aby nie śpieszyć się tego dnia, a doświadczać go razem. Znaleźć chociaż chwilę dla siebie, czy to zanim spotkacie się z fotografem, czy też później. Wasze pierwsze spotkanie jako przyszli małżonkowie, kiedy wszystko jest gotowe a Wy oczekujecie już w ślubnych strojach może być dla Was jednym z najważniejszych i najbardziej emocjonalnych wspomnień z tego dnia. Czy chcielibyście zapamiętać ten moment jako spotkanie w zatłoczonym pokoju rodzinnego domu, szybki buziak, bukiet w rękę i pędzenie niemalże biegiem na ślub? Zwolnijcie, przeżywajcie, celebrujcie. Ten dzień jest Wasz. Już się nie powtórzy, a czas niestety się nie zatrzyma. Niech będzie idealnie, a Wy doświadczajcie! Siebie, gości, miejsca, wszystkiego 🙂


